|

- Mellorn - forum tolkienowskie -25 sierpień 2005
Przyznam się szczerze iż Aigloska (wraz z nr 3, ale tego przeczytałem
od razu ) zakupiłem gdzieś tak w połowie lipca i dopiero przed
tygodniem będąc na Słowacji przeczytałem.
Jako że byłem chory nie mogłem pływać w basenie więc prawie pół dnia przeleżałem na leżaku z
Aiglosem w ręce. I powiem szczerze podobał mi się ale nr 3 był lepszy, nie wiem może to przez to
iż książki Mistrza podobają mi sie bardziej niż film. Ale zacznijmy od początku.
Okładka pręzentuje się :D (mam słabość do prac Kasiopeii ), dobrze iż Boromir
ma tu ciemne włosy,
a nie tak jak w filmie ;) choć innych nie mógł mieć przecież ilustracja jest
czarno-biała.
Zapiski wiekowego hobbita były jak najbardziej były dobrym pomysłem,
ciekawe jest to po jakiej stronie ( maniacy filmu vs. jego przeciwnicy)
stoi najstarszy (chyba ) polski tolkienista. Ogolnie zgadzam sie z jego opinią,
lepiej jest patrzeć na film PJa jako na dzieło autonomiczne niż wierny wzór książki.
Panu Andrzejowi brakuje Porządków w Shire i mi też lecz moja lista nie ogranicza
sie tylko do porządków, brakuje mi również na równi z porządkami Toma, chyba
dla tego iz Drużyna jest moją ulubionym tomem i pominięcie w nim tak istotnej
(może nie istotnej dla głównej akcji-jak to mówi PJ w dodatkach do rozszerzonego
wydania DVD lecz dla mnie) postaci nie jest najlepszym pomysłem, ale to nie czas
i miejsce ku dyskusji na temat braku Tomcia.
O garści jak najbardziej osobistych i najzupełniej subiektywnych uwag na
temat filmu Władca Pierścieni Petera Jacksona nie mogę zbytnie mówić jako że są to
wrażenie osobiste jak sam tytuł wskazuje. Memelku to mnie pobiłeś ja do kina
poszedłem tylko 3 razy.
Podobał mi się artykuł Władca Pierścieni PJ: duży mały film. Obiektywnie podchodzi
do oceny dzieła PJ. Trochę nie zgodził bym się z tym, o czym pisze
Agnieszka Sylwanowicz w swym artykule, trochę zaniża wiarygodność filmowego
Aragorna swymi określeniami. Na temat Tolkiena animowanego nie mogę rzec
za wiele, gdy ostatni Władca leciał w tv, oglądałem go wyrywkowo
więc nie mogę go oceniać. Co do hobbita (filmu nie komiksu, bo jego też nie
czytałem wiec nie będę się wypowiadał)to sądzę iż autor dobrze potraktował
to "dzieło", choć rzeczy śmiesznych rzec można, można by znaleźć dużo więcej
niż wymienił. Pewnie nie chciał wszystkich wymieniać, bo szkoda
miejsca ;)
Scenografia... Nif i Dziesięć tysięcy Kasiopey są tekstami ciekawymi
i wartymi przeczytania a choćby po to aby dowiedzieć się kto włożył
najwięcej pasji tfórczej Jestem rozwalony w poszczególne miejsca jak
Shire Howa czy Rivendell Alana Lee jak również poznać historię kapeluszu
Gandalfa. Te dwa teksty na pewno będą jeszcze ciekawsze dla ludzi którzy
nie oglądali dodatków do rozszerzonych wersji DVD, ale choćby ją nawet
ktoś oglądał po 10 razy i tak znajdzie coś dla siebie ;).
No i wreszcie tak jak moim przedmówcom brakuje kadr z filmu,
szczególnie w rozdziale Broń filmowego Śródziemna, ale to rozumiem.
Co do samego eseju o broniach to jest ciekawy, dla mnie tym bardzie iż
jestem miłośnikiem wszelkiej broni średniowiecznej jak i tej ze Śródziemia.
Nie znalazłem w nim (artykule) jakiś większych błędów, jest ok. .
No i doszedłem, chyba do jednego z najlepszych tekstów w numerze, a mówię tu
o Wygrzane łóżka sa przyjemne: seks i libido w twórczości Tolkiena Ty Rosenthal
"Tyellas", cóż tu dużo mówić-klasa sama w sobie.
Świetnie wyjaśnia takie zagadnienia jak miłość Sama i Froda jak również
odkrywa seks który wbrew pozorom jest obecny w dziełach Mistrza.
Na szczególną uwagę zasługuje artykuł Łukasza "Thoronnila", zasłużył on na nigdy
bym nie przypuszczał że można wyłuskać aż tyle dat z tolkienowskiego legendarium.
Czekam tylko na dodruk nr.2 aby móc przeczytać pierwszą część chronologii.
Teraz przejdźmy do działu opowiadań fanowskich. Artykuł Kasiopey mnie zaskoczył,
nigdy bym nie przepuszczał iz ludzie są pisać tak głupie fanfiki jak np.
"o trudnym dzieciństwie Legolasa, o mękach dorastania Legolasa, o romansach".
No cóż głupota ludzka nie zna granic. Ale opowiadania typu nastolatka ratuje
Legolasa Blooma z lochów Saurona jest światnym opowiadaniem z punktu
widzenia idioty, lub szurniętej nastolatki.
Prawdziwi mężczyźni noszą klejnoty jest świetnym opowiadaniem ,
uśmiałem się przy nim za wszystkie czasy :D
Z sekretnymi dzielnikami jest nie co gorzej, pomysł jest jak najbardziej
dobry, ale trochę szkoda iż wszystko sprowadza do słowa "gej"
Dział poezji jak najbardziej mi się podobał, choć z wiersza Olossëa
Nassë nic nie zrozumiałem.Recenzje są bez zarzutów,
a najważniejsze że sa obiektywne, ale i tak nic nie przebije recenzji
książki Klucz do Tolkiena, to była pierwsza klasa, uśmiałem się za wszystkie czasy,
oczywiście z tez jakie stawiał autor książki. Dzięki tekstowi
Tallis poczułem się tak jakbym siedział w Sportpalais i wysłuchiwał
najpiękniejszych głosów Śródziemia, dodam tylko że zaraz po
przeczytaniu tego tekstu od razu odpaliłem na DVD płytkę z nagraniem
koncertu pod nadzorem Howarda Shorea( była dołączona do rozrzedzonego
wydania DVD w wersji z miniatura Minas Tirith).
Wspaniały był też wywiad z ojcem Joachimem Badenim, znałem już jego
pogląd na Władcę Pierścieni jak i na cała twórczość Tolkiena już
wcześniej, a to głównie za sprawą tego artykułu- http://prorok.pl/tolkien/art-769,0.html.
Lecz dzięki temu wywiadowi możemy lepiej poznać jakim ojciec
jest człowiekiem, aż bije z niego mądrości i miłość do Boga.
Sposób, jaki utożsamiał Władcę Pierścieni z chrześcijaństwem przeszła
moje najśmielsze oczekiwania. Oby więcej wywiadów z tak mądrymi ludźmi.
Niestety jednak koniec numeru popsuł mi świetny humor, jaki
miałem do tej chwili, a mianowicie informacja o śmierci H. Carpentera,
to właśnie z Aiglosa dowiedziałem się o jego śmierci.
Jak już wspomniał M.L. w tym smutnym tekście nieokreślone są
Jego zasługi wobec światowej tolkienistylki, a tym bardziej martwi
fakt iż odszedł od nas w tak młodym wieku.
Podsumowując, Aiglos prezentuje się dobrze, treść jest ciekawa,
choć mi bardziej podobał się numer 3. Ilustracje znakomicie oddają klimat
tolkienowskiego świata. Więc droga Redakcjo gratuluje i dziękuję, bo
to dzięki Wam trafił w nasze ręce ten arcyciekawy numer,
a gratuluję tym bardzie, bo wiem że mieliście jeszcze na
głowie specjalne wydanie. Oby tak dalej
Pozdrowienia :)
PS: Może by tak jakieś tłumaczenia z HoMe ?
Od Redakcji:
Myślę, że świetnie robi to Simbelmynë. ;)
Dziękujemy serdecznie za tak wyczerpującą opinię :).
Pozdrawiam
Nifrodel
|
|
|